Uciekłaś,
ale jesteś wciąż taka sama
Moja miłość została ukarana już dawno temu
Jeśli wciąż ci zależy, nigdy nie pozwól mi się o tym dowiedzieć – Slipknot, „Snuff”
Moja miłość została ukarana już dawno temu
Jeśli wciąż ci zależy, nigdy nie pozwól mi się o tym dowiedzieć – Slipknot, „Snuff”
Oczami Andrzeja.
Leżysz na swoim łóżku i obserwujesz
jak ona pakuje swoje rzeczy do walizek. Nie dziwi cię to, nie
wzbudza żadnych emocji. To było do przewidzenia, tak naprawdę
czekałeś na ten moment. Wiesz, że to twoja wina, nie traktowałeś
jej tak jak powinieneś. Jednak jasno określiłeś zasady na jakich
ma się opierać ta relacja, przecież nie twoja wina,że ona się
zakochała. Czy to twoja wina, że oprócz ulgi w tym momencie nie
czujesz nic innego ? Spoglądasz na nią w pewnym momencie siada na
jednej z walizek.
- Jaka jestem głupia. Przeszywa cię wzrokiem pełnym złości.
- Nic nie powiesz ? No tak przecież tak jest łatwiej. A ja łudziłam się, że mnie zatrzymasz.
- Pamiętasz co powiedziałem ci kiedy się poznaliśmy ? Tylko się we mnie nie zakochaj, to chyba jasny przekaz? Odpowiadasz pretensjonalnym tonem i odwracasz się w stronę okna.
- Nie można walczyć z uczuciami.
- Jakoś mi się udaję. Słyszysz słyszysz huk, odwracasz się i podnosisz do pozycji pół siedzącej, widzisz jak Karolina zrzuca na ziemię wszystko to, co wpadnie jej w dłonie.
- Co ty robisz !? Pytasz podniesionym głosem
- Że niby ty umiesz walczyć z uczuciami ? Nie pokazywanie uczuć, traktowanie każdej kobiety jak szmaty nazywasz walką z uczuciami ? Bycie skurwielem nazywasz walką z uczuciami ? Wrzeszczy na ciebie, ku jej niezadowoleniu nie udaje jej się wzbudzić w tobie innych uczuć oprócz złości . Nagle przyklęka na podłodze i bierze w swoje dłonie zdjęcie, odwraca je w twoją stronę.
- Zostaw je. Podnosisz się z łóżka i podbiegasz w jej stronę, Nie pozwala go sobie odebrać, przygląda się jemu, trzymając je mocno w dłoniach.
- Byłeś taki szczęśliwy, może to prawda, że kiedyś byłeś zupełnie inny. Mówi z rozmażeniem,
- Nie twoja sprawa, a teraz oddaj mi to zdjęcie. Próbujesz wyrwać jej pożądany przedmiot, jednak nie udaję ci się to.
- Walka z uczuciami ? Naprawdę ? Pyta chichocząc. Przecież ty nadal ją kochasz, dlatego taki jesteś nie dopuszczasz do siebie nikogo, bo nie chcesz zostać zraniony po raz kolejny. Tylko dlaczego ranisz inne kobiety ? To rodzaj zemsty?
- Przestań już i oddaj mi to zdjęcie.
- Co ona ma, czego nie mam ja. Dlaczego to ja muszę cierpieć przez tą rudą sukę. Pyta przeszywając cię wzrokiem i rozrywa zdjęcie, jego dwie połowy upadają na podłogę. Klękasz na podłodze i delikatnie chwytasz w dłonie rozdartą fotografię i chowasz ja do kieszeni. Choć starałeś być się spokojny, teraz nie wytrzymujesz, czujesz się tak jakby ktoś wydarł ci cząstkę wspomnień.
- Nigdy nie będziesz taka jak ona. Wynoś się! Otwierasz drzwi wyjściowe i wypychasz ją ze swojego mieszkania, po chwili wyrzucasz na klatkę jej walizki. Zamykasz drzwi słyszysz, jak się wydziera jak obraża cię na tysiąc różnych sposobów, zresztą słyszy to chyba całe osiedle. Jednak nie obchodzi cię to, wchodzisz do salonu otwierasz barek wyciągasz butelkę Whiskey i idziesz na balkon, po drodze włączasz muzykę. Bierzesz kilka dużych łyków gorzkiego napoju, odstawiasz butelkę na balkonowy stolik. Wyciągasz z kieszeni zdjęcie, jeszcze przed chwilą stanowiło całość, byliście na nim razem a teraz owe dwie połowy wyglądają jak dwa oddzielne zdjęcia. Co to ma znaczyć jakaś pierdolona metafora? Jeszcze kilka lat temu wydawało ci się, ze będziecie nie rozerwalną całością, teraz każde z was samemu poszło w swoją stronę. Minęły już cztery lata, a ty czujesz, się tak jakby ta cała sytuacja miała miejsce wczoraj. Pamiętasz to dokładnie. Tak bardzo za nią tęskniłeś, chciałeś zrobić wszystko by być blisko niej. A ona z dnia na dzień przestała się odzywać, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na sms'y, nie było jej na skypie, nie odzywała się tak po prostu. Pewnego wieczora kiedy siedziałeś w swoim bydgoskim mieszkaniu, jak co dzień siedziałeś przed swoim laptopem i wyczekiwałeś momentu aż usłyszysz sygnał dostępności na skypie. Z minuty na minutę, twoja nadzieja umierała. Była już pierwsza w nocy, a ty rano musiałeś wstać na trening, musiałeś się wyspać by na treningu dać z siebie wszystko. Właśnie miałeś wyłączyć laptopa kiedy w dolnym lewym rogu swojego laptopa zobaczyłeś ikonkę z napisem „ Nina, jest dostępny”. Bez wahania postanowiłeś do niej zadzwonić, odebrała a ty przez chwilę nie potrafiłeś nic z siebie wykrztusić tak bardzo cieszyłeś się, ze ją widzisz.
- Cześć. Powiedziała lekko się uśmiechając.
- Nina co się dzieje, dlaczego się nie odzywałaś ? I kiedy wracasz, miałaś być w Polsce miesiąc temu. Widziałeś jak smutnieje, a z jej oczu znikają iskierki nadziei.
-Andrzej... Mówiła przejętym głosem
-Coś się stało ?
-Ja nie wrócę, bynajmniej nie teraz. Słysząc te słowa czułeś się tak jakby małe ostrza wbijały się w twoje serce.
-Ale jak to ? Co się stało ? Pytałeś nie dowierzając.
-Po prostu nie mogę, przepraszam. Powiedziała z trudem powstrzymując łzy i po prostu się rozłączyła.
Próbowałeś się do niej dodzwonić,
ale bezskutecznie. Mijały dni, tygodnie, a ty nadal nie miałeś z
nią kontaktu. Zastanawiałeś się co takiego się stało, a później
stało się dla Ciebie jasne, ze pewnie kogoś poznała i ułożyła
sobie życie na nowo. Nie mogłeś znaleźć jakiegoś innego
racjonalnego powodu, który usprawiedliwiał by jej zachowanie.
Później wszystkie informacje o niej, miałeś od Karola. Oni
utrzymywali kontakt, widywali się, jednak on nie chciał ci
powiedzieć dlaczego Nina wtedy tak się zachowała. Kiedy pytałeś
„ Karol dlaczego ?” On zawsze zmieniał temat, lub mówił „
Nie mogę Ci powiedzieć, dowiesz się, na pewno kiedyś się
dowiesz”. Widząc, że nic nie da się z niego wyciągnąć,
przestałeś nalegać. Postanowiłeś, nauczyć się żyć bez Niny,
próbowałeś pogodzić się z tą sytuacją. Właśnie próbowałeś,
mimo, ze minęły cztery lata nie potrafisz o niej zapomnieć. Kiedy
poznałeś Karolinę, dałeś jej do zrozumienia, ze nie chcesz
budować żadnego poważnego związku, pożądałeś jej ale tylko
fizycznie. Pozwoliłeś jej u siebie zamieszkać, ale tylko po to by
w każdej chwili mogła zaspokoić twoje instynktowne potrzeby.
- Ona naprawdę łudziła się, że mnie zmieni? Myślała że się w niej zakocham ? Pytasz sam siebie oczekując odpowiedzi znikąd. Karola jest atrakcyjna, inteligentna, uczuciowa, rodzinna naprawdę niczego jej nie brakuję. Jest tylko jeden istotny problem, ona nie jest Niną. Unosisz lekko głowę, wydawało ci się, ze słyszysz jej śmiech. Fakt, często miałeś wrażenie, ze ją widzisz, ze słyszysz jej głos, ale tym razem to było takie rzeczywiste. Upuszczasz zdjęcie, które przed chwilą trzymałeś w dłoniach, spoglądasz na nie z rozżaleniem
- Kurwa!. Wrzeszczysz i strącasz butelkę ze stolika, kawałki szkła i kroplę napoju rozbryzgują się po całym balkonie. Nie przejmujesz się tym, wychodzisz z mieszkania trzaskając drzwiami.
Oczami Niny.
Nie możesz przestać się śmiać,
kiedy słyszysz historię Karola z wieczoru kawalerskiego.
- Przestań już, zaraz wybuchnę.
- Nie rób tego, nie lubię widoku krwi. Prezentuję przed tobą rządek białych rzędów.
- O Andrzej!. Wykrzykuję po chwili na widok Wrony wychodzącego ze swojego mieszkania i zmierza w jego stronę, chwytasz go za dłoń i zatrzymujesz.
- Karol proszę nie. Przeszywasz go błagalnym spojrzeniem.
- Przecież zostajesz na stałe, kiedyś będziesz musiała się z nim spotkać, Bełchatów nie jest wcale taki duży.
- Kiedyś ale jeszcze nie teraz. Siadasz na pierwszej lepszej ławce i chylisz lekko głowę. On siada obok ciebie, i otula cię ramieniem.
- Nina powiesz mi dlaczego wróciłaś ? Nie żebym się nie cieszył, bo cieszę się bardzo. Jednak dziwi mnie to, ta nagła decyzja o powrocie, nawet nie przyjechałaś na mój ślub, a teraz zjawiasz się tu z dnia na dzień.
- Kiedyś ci powiem, obiecuję. Lekko się do niego uśmiechasz.
- Zawsze musisz być taka uparta ? Pyta z nutką irytacji w głosie.
- To mój znak rozpoznawczy. Odpowiadasz chichocząc.
- A powiesz mi chociaż po co ta kamera ? W Igłę się bawisz ?
- Mimo,że w tym roku kończę reżyserkę, nigdy nie osiągnę takiego kunsztu reżyserskiego, jaki ma igła. Na te słowa oboje wybuchacie śmiechem.
- W ramach obrony, muszę zrobić film dokumentalny o dobrowolnej tematyce. Postanowiłam nakręcić dokument o moim powrocie do Polski i o tym jak stawiam tu pierwsze kroki po tak długiej nieobecności.
- Ten film będzie dobry tylko z jednego powodu. Bo ja tam będę jednym z głownych bohaterów.
- Ach, jak ja tęskniłam za twoją skromnością. Lepiej przestań gadać tylko weź moje walizki i idziemy do domu. Wstajecie z ławeczki i idziecie przed siebie. Po chwili znajdujecie się przed wysokim blokiem, wchodzicie do środka i windą udajecie się na 9 piętro. Karol stawia walizki i otwiera drzwi.
- To twoje nowe gniazdko. Posprzątałem tu dokładnie. Uśmiecha się do ciebie. Cieszysz się, że twój przyjaciel udostępnił ci twoje stare mieszkanie, przynajmniej jeden kłopot z głowy.
- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczna.
- Przestań. Przecież my z Olą uwiliśmy sobie gniazdko w dużo większym domu, to mieszkanie stało puste, chciałem je sprzedać, ale cieszę się ze to ty w nim zamieszkasz.
- Jesteś kochany wiesz?
- Tak wiem. Wypycha w twoją stronę wielki jęzor.
- Pójdę już, wiesz dziś przyjeżdżają rodzice Oli. A ty pewnie chcesz odpocząć po podróży. Podchodzi do ciebie i mocno cię przytula.
- Dziękuję jeszcze raz.
- A weź przestań. A zapomniałbym, zrobiłem zakupy lodówka jest pełna, więc czuj się jak u siebie. I odzywaj się, jak będziesz czegoś potrzebować.
- Okej, będziemy w kontakcie.
- A jakbyś się nie odezwała to wiem gdzie mieszkasz. Zanosisz się lekko śmiechem i zamykasz drzwi za swoim przyjacielem. Zanosisz walizki do sypialni, otwierasz szafę i zaczynasz wykładać do niej swoje rzeczy. Kiedy w końcu chowasz do szafy ostatnią bluzkę i zamykasz jej drzwi. Oddychasz z ulgą,idziesz do salonu i orientujesz się, ze na dworze zapanował zmrok. Otwierasz balkonowe drzwi, ponieważ zrobiło ci się trochę duszno. Siadasz na kanapie i postanawiasz włączyć telewizor, kiedy na jednej z szafek zauważasz ramkę ze zdjęciem. Jesteś na nim ty, Karol i Andrzej. Delikatnie dotykasz postaci Andrzeja, tak jakbyś głaskała go po policzku. Nie jesteś w stanie opisać tego jak bardzo za nim tęsknisz, z dnia na dzień ta tęsknota jest coraz większa. To dlaczego dziś uciekłaś, jak tylko go zobaczyłaś ? A co miałabyś mu powiedzieć ? Wiesz, w moim życiu wtedy zaszło wiele zmian, nie mogłam ci o tym powiedzieć, nie mogłam z tobą być. Teraz wróciłam, może spróbujemy ? To żałosne. Wiesz, że zraniłaś go jak nikt inny. Wiesz, że przez tą całą sytuację się zmienił, może kiedy poznasz nowego Andrzeja, to wszystko pryśnie? A może, wtedy on znowu stanie się starym Andrzejem ? Może wcale nie jest tak, jak mówi Karol? Zastanawiasz się nad tym wszystkim, boisz się tego co może się stać, przede wszystkim boisz się, ze on cię odrzuci. Nie oczekujesz, ze on przyjmie cię po tylu latach z otwartymi ramionami chcesz po prostu by ci wybaczył. I musisz zrobić wszystko by do tego doprowadzić. Pełna natłoku myśli, postanawiasz się przejść. Ze słuchawkami w uszach przemierzasz ulicę Bełchatowa otulone urokiem nocy. Przez okno jednego z barów dostrzegasz mężczyznę, śpiącego na barze. Stoi przy nim barman i usiłuje dobudzi. Bez zastanowienia wchodzisz do środka i podchodzisz do owej dwójki.
- Ja się nim zajmę. Mówisz w stronę barmana.
- Pani go zna ?
- Tak to mój ekhm... przyjaciel. Odpowiadasz z lekkim zawahaniem w głosie.
- Ale czy Pani sobie poradzi? To kawał chłopa.
- Spokojnie nie takie rzeczy się w życiu robiło. Prezentujesz przed nim rządek swoich białych zębów.
- No to idziemy do domu. Pięknie się Wrona urządziłeś. Narzucasz na swoje barki jego ramię i z trudem podnosisz jego na ćwierć przytomne ciało. Wychodzicie z baru, pamiętasz, ze wychodził z klatki koło parku, więc zmierzasz w jego stronę. Andrzej, a raczej jego zwłoki co jakiś czas umilają ci drogę podśpiewując jakieś durne piosenki. Kiedy z jego bełkotu wyłapujesz słowa „Moja Honda szybsza niż wygląda, wsiadaj mała opróżnimy moje jądra” Zaczynasz śmiać, się tak, że prawie upuszczasz go na ziemię. Uspokajasz się po chwili, łapiesz równowagę i stwierdzasz, że to kolejna piosenka puszczona przez Dj'a Winiara w autobusie. Kiedy jesteście w parku, czujesz się bardzo zmęczona, sadzasz więc ciało Andrzeja na ławeczce, na której wcześniej siedziałaś z Karolem. Opierasz go o swoje ciało, tak żeby nie upadł. On w pewnym momencie obejmuje cię swoimi wielkimi dłońmi, po twoich plecach przechodzi dreszcz. A tak bałaś się pierwszego spotkania, wcale nie jest takie złe. Szkoda, ze on nie będzie nic z tego pamiętał.
- Pod jakim numerem mieszkasz? Pytasz.
- A pod czterci dfrfvsucv sdrfs. W odpowiedzi dostajesz pijacki bełkot.
- Andrzej chcę cię odprowadzić do domu. Skup się i podaj numer mieszkania.
- Trzyn, a czynaście. Po pewnym trudzie uzyskujesz od niego odpowiedź. Wstajesz z ławki, ponownie zarzucasz jego ramie na swoje barki i prowadzisz go do mieszkania. Kiedy znajdujecie się przed drzwiami z numerem 13, wyciągasz z jego kieszeni klucz, otwierasz drzwi i wprowadzasz Andrzeja do mieszkania.
- Boże zimno tu jak w kostnicy. Mówisz tak jakbyś chciała uzyskać od niego odpowiedź dlaczego jest tu tak zimno, jednak Andrzej nie jest w stanie udzielić Ci odpowiedzi. Nawet nie wiesz czy usłyszał pytanie. Rozglądasz się po pokoju i zauważasz otwarte drzwi balkonowe. Sadzasz Andrzeja na kanapie i idziesz na balkon. Widzisz stłuczoną butelkę i zdjęcie zatopione w strumieniach Whiskey. Bierzesz je w dłonie otrząsasz z resztek napoju.
- To nasze zdjęcie. Dlaczego rozdarł je na pół aż tak mnie nienawidzi ? Pytasz sama siebie. Nie bierzesz pod uwagę tego, że mógł to zrobić ktoś inny. Czujesz się z tym wszystkim dziwnie, ogarniasz z grubsza balkon i postanawiasz wrócić do Andrzeja, zobaczyć czy wszystko z nim okej. Wracasz do salonu, on rozłożył się na kanapie i zasnął nie masz serca by go przenieść do sypialni, boisz się, że go obudzisz. Klękasz przy nim i delikatnie głaszczesz go po twarzy. Przypominasz sobie każdą chwilę spędzoną z nim, to jak budził cię pocałunkami. Nagle on mocno chwyta twoją dłoń. Serce zaczyna bić ci coraz mocniej, on otwiera na chwilę oczy i przeszywa cię swoim spojrzeniem.
- Ninka, powiedz dlaczego, dlaczego tak się stało? Zamyka powieki, na jego twarzy pojawia się uśmiech. Zasypia głębokim snem, a ty siedzisz na podłodze, ciągle wpatrując się w niego. „Ninka powiedz dlaczego” Ciągle słyszysz ten głos pełen żalu i widzisz spojrzenie pełne cierpienia. Czujesz się tak jakby twoje serce zostało rozdarte na milion kawałków***
Hejka hej !Długo się nie odzywałam, bo znowu wylądowałam w szpitalu... Wiecie jak to jest, szpitalna nuda. Choć w moim przypadku to raczej było poirytowanie towarzyszem niedoli, który razem ze mną wylądował w izolatce. Uwierzcie, że codzienna pobudka hitem "Kasiu, Kasieńko co w sobie masz" W jego wykonaniu była zabójcza. A więc, kiedy mój towarzysz niedoli się uspokoił albo spał, ja czytałam mój drugi rozdział, ponieważ chciałam napisać trzeci. Jednak stwierdziłam, że ten drugi rozdział jest tak beznadziejny, że muszę, go zmienić. A oprócz tego postanowiłam zmienić ogólny wygląd opowiadania, pozbyłam się kilku bohaterów i dodałam nowych ( zakładka bohaterowie). Mam nadzieję, że wam się spodoba. Oraz mam nadzieję, ze teraz będę miała lepszą wenę, i więcej czasu na czytanie i pisanie. Zatem przed Wami drugi rozdział w nowej odsłonie. Do następnego! ;*PS. Paula nikt mnie nie kocha, zabrali mi telefon i nie pozwalają puszczać muzyki! Wiktor.
Rozdzial genialny! ! Choxiaz tamten tez byl swietny :P alee te wasze zmiany na strojów.... szkoda ze andrzejek ze spotkania nic nie bedzie pamietal :( ale mam nadzieje ze skoro nina nareszcie wrocila to sie dogadaja. Karol jak ti karol gwiazda wszystkiego nawet filmu niny :p za to andrzej mnie zawiodl swoim przedmiotowym traktowaniem kobiet. Szkoda mi tej karoliny... ale to nic on musi sie dogadac z nina w koncu sie kochaja. :D mam nadzieje ze jej wybaczy.
OdpowiedzUsuńOdniose sie do info pod notka. Kasiu ty sluchalas osobnikaa a ja twojego marudzenia -,- ale... chyba mialam jednak lepiej xd
Wikuś. ..... łącze sie w bolu mnie tez nikt nie kocha:( nic nie moge niestety wiecej zrobic :(
Pozdrawiam was serdecznie :*
Paulka
Ja Was Kocham buraki !
OdpowiedzUsuńSłowem buraki pięknie to okazałaś :p
UsuńNo tak... Przecież mogłam napisać sieroty,to pasuje do was bardziej. Przy czym do Ciebie dodałabym SuperHiperSierota ( Swoja drogą mega dobry pomył na nick) <3
OdpowiedzUsuń-,- To że wiecznie coś gubię, psuje, czasami sama sobie zrobię krzywdę nie oznacza że jestem sierotą.... Taki pech po prostu.... A kto częściej ma różne części ciała w gipsie? No właśnie..... :P
UsuńPs. Też cie kocham xd
Andrzej nie powinien tak traktować Karoliny, strasznie mi jej szkoda. z drugiej strony jeżeli Andrzej nadal kocha się w Ninie to powinien o nią walczyć, bo może uda im się jeszcze stworzyć razem coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńjeśli tylko masz ochotę to zapraszam do mnie na opowiadania
z Mariuszem Wlazłym http://staramsiebyckimchceszwtedyopadamzsil.blogspot.com/
albo Michałem Kubiakiem i Kubą Popiwczakiem siostrasiatkarza.blogspot.com/
Szukacie opowiadań, chcesz aby twoje tu było?
OdpowiedzUsuńWejdź do biblioteki!
http://bibliotekasiatkarska.blogspot.com/p/zgoszenia.html
Siatkarskie koszulki? Kolczyki? Bluzy?
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do sklepu.
https://www.facebook.com/pages/To-nie-California/840056249345529?sk=timeline
http://to-nie-california.blogspot.com/
PS. Przepraszam za spam.
Zostałaś nominowania do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie na zakładce "Liebster Award" :)
http://zyjepotobywalczyc.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
To było mocne! Jaki miły zbieg okoliczności, też mam Ninę w opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! http://we-will-be-the-champions.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na epilog na http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/ oraz na nowy rozdział na http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ps. mam nadzieję, że wkrótce coś napiszesz. Weny :*
Zostaje i czytam! Zycze duzo weny ❤
OdpowiedzUsuńCześć Misiek ! Nominuje Cię do Liebster Award :) Szczegóły tutaj :D http://rozum-sklocony-z-sercem.blogspot.com/p/blog-page_14.html
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM !!!
Paulka
Ps. Może to Cię zmobilizuje do dokonczenia :P
Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie :)
http://belchatowskie-lovestory.blogspot.com